Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj

Kochaj mnie od morza do morza

Kochaj mnie od morza do morza
Kategorie: Budowa sieci
Isbn: 978-83-7722-492-2, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922
Ean: 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922, 9788377224922
Liczba stron: 324
Format: 14,0x21,0
Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

, Współczesny romans wieku dojrzałego, ponad granicami dwóch krajów i barierami językowymi. Opowiada o pięknej i gorącej Bułgarii, całkiem innej niż przewodnikowa, pachnącej opalaną papryką i kontrastującym z nią zimnym, dostojnym, gotyckim Gdańsku.

Beata staje na zakręcie życiowej drogi i za namową ciotki zamiast na pogrzeb męża leci na wczasy do Bułgarii. Tam poznaje samotnego mężczyznę, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Pokazują sobie nawzajem ojczyste kraje inaczej, niż widzi je przeciętny turysta. On uczy ją pięknej miłości, a w zamian otrzymuje serce.

— A, Minko. Ja mam na imię Beata. — Odłożyła łyżeczkę od lodów i wyciągnęła do niego rękę na przywitanie.
— Wie ste palaczka?
— Nie, dziękuję. Nie palę. — Pokręciła głową.
— Ne puszite? — Pan się uśmiechnął. — Wy palaczka? Do you come from Poland?
Na znak aprobaty pokiwała głową, co w języku bułgarskich gestów znaczyło dokładnie odwrotnie, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziała.
— What is your country?
— Polska, Polen, Poland. — Teraz była już trochę podirytowana powtarzaniem w koło tego samego.
— Kyde wy doszli? W koi hotel?
Beata chwilę się zastanowiła. Słysząc słowo „hotel”, domyślała się, że pan pyta ją o hotel, w jakim mieszka. Nie znała przecież języka, a i w angielskim nie była mocna. Owszem, uczyła się w liceum, ale nigdy nie musiała go używać. Częściej, dzięki Tomkowi, słyszała niemiecki, ale i w tym języku znała tylko kilka zwrotów. Za to dość dobrze pamiętała rosyjski, więc powoli i wyraźnie zaczęła mówić, gdzie mieszka i skąd przyjechała.

Oprawa: broszura, mi�kka, mi�kka, mi�kka, mi�kka, mi�kka, mi�kka, mi�kka, mi�kka, mi�kka, mi�kka, mi�kka, mi�kka, mi�kka, mi�kka
Rok wydania: 2012
Wydawca: Novae Res - Wydawnictwo Innowacyjne, ebookpoint
Brak na magazynie
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele