Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj

W głowie Brunona Schulza

W głowie Brunona Schulza
Kategorie: Dreamweaver
Isbn: 9788377056264, 9788377056264, 9788377056264, 9788377056264, 9788377056264, 9788377056264, 9788377056264
Ean: 9788377056264, 9788377056264, 9788377056264, 9788377056264, 9788377056264, 9788377056264, 9788377056264
Liczba stron: 96
Format: 13.0x20.5cm
Jest ciepły listopadowy dzień 1938 roku. Bruno Schulz, drobny, niepozorny nauczyciel rysunku, próbuje napisać list do Tomasza Manna i zawiadomić go o rzeczy niesłychanej. Oto do Drohobycza zawitał człowiek podający się za Manna we własnej osobie. Człowiek ten nie tylko dziwnie wygląda, ale też zachowuje się w sposób niegodny noblisty. Początkowo z ociąganiem, a potem z narastającą furią batoży płaszczących się przed nim obywateli miasteczka, a paniom podszczypuje pośladki. Dla Schulza jest jasne – podszywający się pod wielkiego myśliciela hochsztapler ma na celu szpiegowanie ludności żydowskiej, w czym najpewniej pomaga mu ubrany w czarny błyszczący skórzany płaszcz mężczyzna. Kiedy okazuje się, że tajemniczy samozwaniec zamierza wyjechać, mieszkańcy miasteczka wpadają w panikę. W końcu, jeśli Europę zaczynają opuszczać intelektualiści i możni, klęska jest pewna.

Maxim Biller stworzył perełkę. Książka jest napisana z finezją, która łączy w sobie staroświecki sentymentalizm z bolesną oschłością. To subtelne, a zarazem gorzkie oskarżenie ikony niemieckiej literatury, czyli tego, co dumnie zwało się duchowością, a co w ostatecznym rozrachunku boleśnie zawiodło.
, Jest ciepły listopadowy dzień 1938 roku. Bruno Schulz, drobny, niepozorny nauczyciel rysunku, próbuje napisać list do Tomasza Manna i zawiadomić go o rzeczy niesłychanej. Oto do Drohobycza zawitał człowiek podający się za Manna we własnej osobie. Człowiek ten nie tylko dziwnie wygląda, ale też zachowuje się w sposób niegodny noblisty. Początkowo z ociąganiem, a potem z narastającą furią batoży płaszczących się przed nim obywateli miasteczka, a paniom podszczypuje pośladki. Dla Schulza jest jasne – podszywający się pod wielkiego myśliciela hochsztapler ma na celu szpiegowanie ludności żydowskiej, w czym najpewniej pomaga mu ubrany w czarny błyszczący skórzany płaszcz mężczyzna. Kiedy okazuje się, że tajemniczy samozwaniec zamierza wyjechać, mieszkańcy miasteczka wpadają w panikę. W końcu, jeśli Europę zaczynają opuszczać intelektualiści i możni, klęska jest pewna.

Maxim Biller stworzył perełkę. Książka jest napisana z finezją, która łączy w sobie staroświecki sentymentalizm z bolesną oschłością. To subtelne, a zarazem gorzkie oskarżenie ikony niemieckiej literatury, czyli tego, co dumnie zwało się duchowością, a co w ostatecznym rozrachunku boleśnie zawiodło.
, Jest ciepły listopadowy dzień 1938 roku. Bruno Schulz, drobny, niepozorny nauczyciel rysunku, próbuje napisać list do Tomasza Manna i zawiadomić go o rzeczy niesłychanej. Oto do Drohobycza zawitał człowiek podający się za Manna we własnej osobie. Człowiek ten nie tylko dziwnie wygląda, ale też zachowuje się w sposób niegodny noblisty. Początkowo z ociąganiem, a potem z narastającą furią batoży płaszczących się przed nim obywateli miasteczka, a paniom podszczypuje pośladki. Dla Schulza jest jasne – podszywający się pod wielkiego myśliciela hochsztapler ma na celu szpiegowanie ludności żydowskiej, w czym najpewniej pomaga mu ubrany w czarny błyszczący skórzany płaszcz mężczyzna. Kiedy okazuje się, że tajemniczy samozwaniec zamierza wyjechać, mieszkańcy miasteczka wpadają w panikę. W końcu, jeśli Europę zaczynają opuszczać intelektualiści i możni, klęska jest pewna.

Maxim Biller stworzył perełkę. Książka jest napisana z finezją, która łączy w sobie staroświecki sentymentalizm z bolesną oschłością. To subtelne, a zarazem gorzkie oskarżenie ikony niemieckiej literatury, czyli tego, co dumnie zwało się duchowością, a co w ostatecznym rozrachunku boleśnie zawiodło.
, Jest ciepły listopadowy dzień 1938 roku. Bruno Schulz, drobny, niepozorny nauczyciel rysunku, próbuje napisać list do Tomasza Manna i zawiadomić go o rzeczy niesłychanej. Oto do Drohobycza zawitał człowiek podający się za Manna we własnej osobie. Człowiek ten nie tylko dziwnie wygląda, ale też zachowuje się w sposób niegodny noblisty. Początkowo z ociąganiem, a potem z narastającą furią batoży płaszczących się przed nim obywateli miasteczka, a paniom podszczypuje pośladki. Dla Schulza jest jasne – podszywający się pod wielkiego myśliciela hochsztapler ma na celu szpiegowanie ludności żydowskiej, w czym najpewniej pomaga mu ubrany w czarny błyszczący skórzany płaszcz mężczyzna. Kiedy okazuje się, że tajemniczy samozwaniec zamierza wyjechać, mieszkańcy miasteczka wpadają w panikę. W końcu, jeśli Europę zaczynają opuszczać intelektualiści i możni, klęska jest pewna.

Maxim Biller stworzył perełkę. Książka jest napisana z finezją, która łączy w sobie staroświecki sentymentalizm z bolesną oschłością. To subtelne, a zarazem gorzkie oskarżenie ikony niemieckiej literatury, czyli tego, co dumnie zwało się duchowością, a co w ostatecznym rozrachunku boleśnie zawiodło.
, Jest ciepły listopadowy dzień 1938 roku. Bruno Schulz, drobny, niepozorny nauczyciel rysunku, próbuje napisać list do Tomasza Manna i zawiadomić go o rzeczy niesłychanej. Oto do Drohobycza zawitał człowiek podający się za Manna we własnej osobie. Człowiek ten nie tylko dziwnie wygląda, ale też zachowuje się w sposób niegodny noblisty. Początkowo z ociąganiem, a potem z narastającą furią batoży płaszczących się przed nim obywateli miasteczka, a paniom podszczypuje pośladki. Dla Schulza jest jasne – podszywający się pod wielkiego myśliciela hochsztapler ma na celu szpiegowanie ludności żydowskiej, w czym najpewniej pomaga mu ubrany w czarny błyszczący skórzany płaszcz mężczyzna. Kiedy okazuje się, że tajemniczy samozwaniec zamierza wyjechać, mieszkańcy miasteczka wpadają w panikę. W końcu, jeśli Europę zaczynają opuszczać intelektualiści i możni, klęska jest pewna.

Maxim Biller stworzył perełkę. Książka jest napisana z finezją, która łączy w sobie staroświecki sentymentalizm z bolesną oschłością. To subtelne, a zarazem gorzkie oskarżenie ikony niemieckiej literatury, czyli tego, co dumnie zwało się duchowością, a co w ostatecznym rozrachunku boleśnie zawiodło.
, Jest ciepły listopadowy dzień 1938 roku. Bruno Schulz, drobny, niepozorny nauczyciel rysunku, próbuje napisać list do Tomasza Manna i zawiadomić go o rzeczy niesłychanej. Oto do Drohobycza zawitał człowiek podający się za Manna we własnej osobie. Człowiek ten nie tylko dziwnie wygląda, ale też zachowuje się w sposób niegodny noblisty. Początkowo z ociąganiem, a potem z narastającą furią batoży płaszczących się przed nim obywateli miasteczka, a paniom podszczypuje pośladki. Dla Schulza jest jasne – podszywający się pod wielkiego myśliciela hochsztapler ma na celu szpiegowanie ludności żydowskiej, w czym najpewniej pomaga mu ubrany w czarny błyszczący skórzany płaszcz mężczyzna. Kiedy okazuje się, że tajemniczy samozwaniec zamierza wyjechać, mieszkańcy miasteczka wpadają w panikę. W końcu, jeśli Europę zaczynają opuszczać intelektualiści i możni, klęska jest pewna.

Maxim Biller stworzył perełkę. Książka jest napisana z finezją, która łączy w sobie staroświecki sentymentalizm z bolesną oschłością. To subtelne, a zarazem gorzkie oskarżenie ikony niemieckiej literatury, czyli tego, co dumnie zwało się duchowością, a co w ostatecznym rozrachunku boleśnie zawiodło.
, Jest ciepły listopadowy dzień 1938 roku. Bruno Schulz, drobny, niepozorny nauczyciel rysunku, próbuje napisać list do Tomasza Manna i zawiadomić go o rzeczy niesłychanej. Oto do Drohobycza zawitał człowiek podający się za Manna we własnej osobie. Człowiek ten nie tylko dziwnie wygląda, ale też zachowuje się w sposób niegodny noblisty. Początkowo z ociąganiem, a potem z narastającą furią batoży płaszczących się przed nim obywateli miasteczka, a paniom podszczypuje pośladki. Dla Schulza jest jasne – podszywający się pod wielkiego myśliciela hochsztapler ma na celu szpiegowanie ludności żydowskiej, w czym najpewniej pomaga mu ubrany w czarny błyszczący skórzany płaszcz mężczyzna. Kiedy okazuje się, że tajemniczy samozwaniec zamierza wyjechać, mieszkańcy miasteczka wpadają w panikę. W końcu, jeśli Europę zaczynają opuszczać intelektualiści i możni, klęska jest pewna.

Maxim Biller stworzył perełkę. Książka jest napisana z finezją, która łączy w sobie staroświecki sentymentalizm z bolesną oschłością. To subtelne, a zarazem gorzkie oskarżenie ikony niemieckiej literatury, czyli tego, co dumnie zwało się duchowością, a co w ostatecznym rozrachunku boleśnie zawiodło.
Oprawa: twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda
Wydawca: ebookpoint, Dom Wydawniczy PWN
Brak na magazynie
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele